wtorek, 23 marca 2010

Haft richelieu

Kolebką haftów richelieu (czyt. ryszelie) są okolice Wenecji we Włoszech, dlatego
nazywa się go również haftem weneckim. Był najbardziej rozpowszechniony
i największym powodzeniem cieszył się we Francji, w szczególności na dworze
królewskim Ludwika XIII. Znawcą i miłośnikiem haftów był książę Armand Jean
Richelieu, kardynał i pierwszy minister Ludwika XIII, który szczególnie wyróżniał
i najchętniej nosił stroje przybrane haftem 'weneckim'. Zdobił nim prawie wszystkie swoje szaty, dla tego później nazwano go od jego nazwiska haftem richelieu i niezmiennie do dzisiaj nosi takie miano. Naśladując kardynała, cały dwór królewski upodobał sobie ten biały, ażurowy haft i od tego czasu twórcy prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych, wykwintniejszych wzorów. Od Francji stopniowo przyjęły go inne kraje Europy.

Do Polski dotarł na początku dwudziestego wieku. Zdobiono nim w bogatych domach przede
wszystkim bieliznę stołową i pościelową. W okresie międzywojennym haft richelieu
wyszedł z mody, zapomniano o nim. Dzisiejsze czasy stały się życzliwsze dla tej techniki
haftu. Przeżywa on prawdziwy renesans.
Niejedna Pani Domu poczytuje sobie za zaszczyt nakrycie stołu obrusem zdobionym
haftem richelieu, bądź pokazanie się w kreacji wykończonej tym haftem, który swój
niepowtarzalny urok zawdzięcza różnorodnym motywom o dobrych formach
i ażurowym przęsełkom wraz z pajączkami, tworzącymi misterną, ażurową koronkę.
Ponadto haftem tym można wzbogacić wiele przedmiotów użytkowych, wykonanych
oczywiście z tkaniny. A więc mogą to być wszelkiego rodzaju woreczki na drobiazgi -
damskie bibeloty, saszetki na chusteczki, nawet abażury na lampy lub okładki na
książki. Przykłady można przemnażać, a wszystko zależy od inwencji artystycznej i fantazji hafciarki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz